Jak nauczyć trzylatka sprzątać w swoim pokoju?

utworzone przez | lip 1, 2018 | BLOG, Porady, Takie moje | 5 Komentarze

Przyszedł wieczór, Twoje dziecko już smacznie śpi. Całujesz je czule w czółko, wychodzisz z pokoju. Możesz odetchnąć. W domu jest porządek, zabawki są na swoim miejscu: na półkach, w koszykach lub pudełkach, a Ty masz wreszcie czas dla siebie.

A może jest inaczej?

Przyszedł wieczór, Twoje dziecko już smacznie śpi. Całujesz je czule w czółko, wychodzisz z pokoju i o ***** (!), czy tam inne słowo, które nie powinno powtarzać Twoje dziecko. Wdepnęłaś w klocki. W domu jest po prostu Meksyk, jakby tajfun przeszedł – porozrzucane wszędzie zabawki, puzzle, wywleczone pluszaki, w łazience zabawki z kąpieli, w kuchni plastelina, nie ma gdzie przycupnąć na chwilę. No cóż… zakasaj rękawy Matka, trzeba to ogarnąć. Tylko uważaj, żeby nie obudzić Księciunia lub Księżniczki. Jeszcze 30-40 minut i będziesz mogła odetchnąć – o przepraszam… złapać oddech i paść na twarz.

 

 

Jeżeli sytuacja pierwsza jest Twoim marzeniem, a druga rzeczywistością – zdradzę Ci kilka sposobów, które u mnie zdały egzamin celująco:

 

1. Ogranicz ilość zabawek

Zrób to sama lub z dzieckiem. Twoja pociecha nie potrzebuje tylu zabawek naraz. Wyrzuć te, które są zepsute lub niekompletne. Oddaj te, którymi już straciło zainteresowanie. Z tych, które pozostały wybierz te ulubione (lub niech samo wybierze) resztę schowaj na jakiś czas. Po to by je za miesiąc-dwa wymienić.

Powtarzaj tę czynność systematycznie. Ja robiłam to z tą samą częstotliwością co przebieranie za małych ubranek.

W tej chwili w Bobo pokoju znajdują się:

  • 2 pudełka z drewnianymi torami i ciuchciami
  • 1 pudełko z klockami lego
  • 8 książeczek
  • 1 ulubiona śmieciarka
  • 1 ulubiony spychacz
  • 3 komplety puzzli
  • 5 samochodzików
  • 4 pluszowych przyjaciół do spania
  • 3 samoloty
  • 1 duży pluszowy misiak.

Kredki, kolorowanki, bańki mydlane oraz plastelina – są wyjmowane, gdy bawimy się razem. Jakoś mnie nie kręcą pomalowane kredkami ściany.

Mamy również kilka zabawek schowanych w szafce w sypialni i wyjmujemy je tylko w weekendy. Jest nimi wtedy bardziej zainteresowany i chętniej się bawi. Kiedy widzę, że przestaje się czymś interesować – wymieniam zabawkę na inna. Zaczynam powoli angażować go w tą wymianę.

 

2. Uczyń ze sprzątania zabawę – WSPÓLNĄ zabawę

„Posprzątaj zabawki” lub „Posprzątaj w swoim pokoju” – czy to kojarzyło Wam się dobrze w dzieciństwie? We mnie nie budził się nadmierny entuzjazm, gdy Mama mnie o to prosiła. Co innego wspólna zabawa.

Z Bobo urządzamy wyścigi, kto pierwszy pozbiera do pudełka wszystkie klocki lub tory. Bawimy się też w zgadywanki, A gdzie śpią samochody? A gdzie mieszkają ciuchcie?

Podstawa jest taka, że wszystko powinno mieć swoje miejsce – wtedy te zabawy mają sens i uczą dobrych nawyków. Czasem przyznaję mu ordery (w postaci plasterka z Kubusiem Puchatkiem) – z dumą chwali się nimi Tacie.

 

3. Angażuj w inne obowiązki domowe. Bądź dla dziecka przykładem.

No bo jak inaczej? Dziecko obserwuje Twoje zachowania, obserwuje swoje otoczenie. Uczy się od Ciebie co jest ok, a co nie. Jeżeli akceptujesz swój bałagan, to dlaczego jego ma nie być akceptowany?

Zachęcam do tego, by od najmłodszych lat dzielić się z dzieckiem obowiązkami domowymi, nie tylko tym, żeby sprzątało w swoim pokoju. Trzylatek z powodzeniem i bez większego trudu może odkurzać podłogę, wyjmować sztućce ze zmywarki (oczywiście za wyjątkiem ostrych noży) i układać je w szufladzie. Może wycierać kurze (świetnie sprawdza się do tego miotełka Pronto Duster) i odnosić swoje naczynia do zlewu. Bobo wyprowadza nawet Gabi na spacer (oczywiście nadal w asyście)

 

4. Nie wyręczaj

Jeżeli chcesz nauczyć dziecko sprzątania, to nie rób tego za niego. Wiem, że perspektywa wieczornej zabawy w sprzątanie może nie być spełnieniem Twoich marzeń, gdy miałaś gorszy dzień i sama posprzątałabyś te zabawki 5 razy szybciej. Pewnie piękniej i równiej mogłabyś wszystko sama poukładać. Powstrzymaj się jednak przed wyręczaniem swojego dziecka, jeżeli nie chcesz robić tego ciągle sama. No chyba, że chcesz?…

 

5. Bądź konsekwentna

Moja Mama bardzo kreatywnie podchodziła, do wymyślania tego, czego nie będę mogła robić i czego nie dostanę, gdy nie posprzątam w pokoju. Jej kreatywność sięgnęła nawet stwierdzenia, że kiedyś otworzy okno i wyrzuci mi wszystko z pokoju. Ba, zrobiła to wreszcie !. I wiesz co? Chyba zadziałało, bo nie przypominam sobie, żeby od tamtego dnia musiała wymyślać, dlaczego mam posprzątać. Nie zachęcam oczywiście do tak drastycznej metody, tym bardziej jak mieszkasz gdzieś wysoko :), ale sama gdy muszę posunąć się do takiej kreatywności w stosunku do Bobo – jestem konsekwentna. Jak mówię zbierz klocki, bo odkurzam i wciągnę je odkurzaczem, jeżeli będą leżały na podłodze – to tak robię i nie mam wyrzutów sumienia, gdy odmówił współpracy. Przyczyna i skutek. Świat się nie zawalił bez kilku klocków, a gdy wyciągam odkurzacz – zabawki znikają z podłogi.

 

6. Uatrakcyjnij sprzątanie

To taki mały podstęp, ale rozważ zakup zabawkowych przyrządów do sprzątania. Mały mopik (widziałam takie w ToyRus – nawet marki Vileda), szczoteczka do zamiatania itp. Puść fajną muzyczkę (są nawet piosenki dla dzieci o sprzątaniu: „Posprzątaj razem bałagan w pokoju” na kanale YT Śpiewaj z Nami).

Do zbierania swoich zabawek w innych pokojach u mnie fantastycznie sprawdza się drewniana skrzynka na kółkach ze sznurkiem do ciągnięcia, może to być również koszyk.

 

 

 

A u Ciebie jakie metody się sprawdzają? lub co jest Twoim największym kłopotem? Podziel się ze mną w komentarzu.

 

5 komentarzy

  1. Kadodax

    Oj gdyby zaczęła jak moje miały 3 lat to byłoby po robocie

    Odpowiedz
  2. Mama Basi

    Przy mojej dwulatce metoda jest prosta – nie rozpoczynamy nowej zabawy dopóki nie posprzątamy po poprzedniej, zazwyczaj działa 🙂

    Odpowiedz
    • ArchitektPorzadku

      Idealnie. Brawo Magda, brawo Basia ! Wszystkiego dobrego dziewczyny – tak trzymajcie.

      Odpowiedz
  3. Król Julian

    Aga, a kiedy materiał jak spowodować by 45-latek w kwadrans nie robił demolki w kuchni, a w pół godziny w salonie? Poważnie się zastanawiałem, czy architektura porządku może tu pomóc.

    Odpowiedz
    • ArchitektPorzadku

      Królu ☺️ Temat jak najbardziej do podjęcia ? Zacznij od wpisu https://architektporzadku.pl/6-dobrych-nawykow-ktore-pomoga-ci-utrzymac-porzadek/ Jeżeli opisana przez Ciebie sytuacja jest dla Ciebie męcząca i chcesz to naprawdę zmienić (bez tego ani rusz ☺️), to mogę Ci pomóc w identyfikacji problemu. Architekt Porządku pomaga odgruzować przestrzeń, w której żyjesz, zorganizować ją tak by nie sprzyjała tak bardzo robieniu „demolki” i przekazuje Ci wskazówki, jak utrzymać porządek. Wpisanie na stałe dobrych nawyków w towarzystwo codziennych czynności – to praca po Twojej stronie ? ja mogę Cię w tym tylko dopingować.

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

63 − 59 =

Witaj!

Nazywam się Agnieszka Witkowska i jestem Architektem Porządku. Doradzam oraz projektuje indywidualne rozwiązania w zakresie przechowywania i organizacji przestrzeni. Uważam, że uporządkowany i dobrze zorganizowany dom, to dopiero początek, większych zmian w życiu. Piszę nie tylko o porządkowaniu, ale również o bliskiej mi sferze życia, jaką jest rozwój osobisty.

Sklep

Szukaj

Archiwum

Archiwa