Sprzedaż zabawek, jako element edukacji finansowej dziecka i sposób na trzymanie w ryzach ilości zabawek

utworzone przez | kw. 17, 2020 | BLOG, Porady | 17 Komentarze

Może miałaś okazję w ostatnim czasie zaobserwować na moim Instagramie, że szykowaliśmy z Borysem klocki Lego Duplo do sprzedaży. Mówiłam wtedy, że jest to element edukacji finansowej naszego syna. Link do zapisanej reacji tutaj

Borys dostał pod choinkę żółtą, elektryczną kolejkę z serii klocków Lego City (czyli z tych mniejszych klocków – jak to określą klocków, nie dla bejboli) Zabawa klockami była przednia, składanie zestawu trwało cały dzień i zdawało się, że nic nie jest w stanie przerwać sielanki i szczęścia obdarowanego, takim zestawem dziecka. Zdawało się, bo w ten sam dzień, Borys dojrzał na pudełku lub w instrukcjach, że jest jeszcze jedna kolejka z tej serii – ZIELONA. Również elektryczna, również posiadająca ponad 1200 części i również kosztująca ponad 500 zł.

No i zaczęło się… „Mamo, jak chcę”, „Mamo prrrrooooszę”, „ Mamo, kup mi”. Tyle samo razy ten komunikat usłyszał oczywiście Tata. Najpierw wzięliśmy na wstrzymanie (zwykle działa). Może mu przejdzie?

Nie minęło…

Argumenty w stylu: to jest badziew, to nie jest ci potrzebne – nawet do nas by nie przemówiły, bo klocki lego są super, kolejka zielona faktycznie na bajerze, a budowane z klocków to naszym zdaniem jedna z najbardziej rozwijających dziecko zabaw.

No to co, może by tak powiedzieć, że jest bardzo droga? W sumie zgodne z prawdą – ale czy to przekona dziecko?

No nie sądzę, ale może jak będę bardzo cierpliwa, nieustępliwa, stanowcza, to może wreszcie odpuści… nie zrozumie, ale odpuści.

Tylko, czy przekonanie dziecka, że jak coś jest drogie – to jedyną opcją jest sobie odpuścić, jest tym co chciałaby, aby robił w przyszłości?

Ja osobiście wolałabym, aby miał przekonanie, że jeżeli czegoś potrzebuje, coś mu się bardzo podoba, na czymś mu zależy, to ma zorganizować na to kasę.

Jak 4,5 latek może zorganizować kasę?

  • może zarabiać: przejmując obowiązki z poza tych, które do niego należą. Do obowiązków Borysa nie należy np. mycie roślin w domu, zamiatanie tarasu lub czyszczenie książek w domowej biblioteczce. Ważne, aby było wyraźnie zaznaczone, które rzeczy są po prostu obowiązkami, a które czynności to jego praca. Z pracy tej płatnej nie powinno się też moim zdaniem robić obowiązku, bo zwyczajnie mógłby się czuć oszukany 🙂
  • może odkładać pieniądze, z tych które dostaje od rodziny na przeróżne okazje, ale również te które trafiają do jego skarbonki. Borys ma za zadanie zbierać wszystkie bezdomne drobniaki, na które natrafi w domu, np. te które wyciągane są z kieszeni przed praniem.

Kiedy skarbonka się zapełnia, siada z Babcią (moja Mama potrzebuje drobnych w pracy): sortują, liczą, pakują do torebek i wymieniają na pieniądze papierkowe.

Oczywiście zbierając drobniaki, na ta kolejkę czekałby bardzo długo.

  • pieniądze może również odkładać z budżetu rodzinnego, jaki mamy przeznaczony na zabawki. Odkładanie wiąże się wtedy z rezygnacją z zakupów innych zabawek przez jakiś czas.
  • może spieniężyć coś co posiada i to jest ta część organizacji pieniędzy na zabawkę, którą przeprowadzaliśmy ostatnio.

Pierwszy raz Borys sprzedawał swoje rzeczy, gdy miał 2,5 roku. Na osiedlu, na którym wtedy mieszkaliśmy zorganizowałam sąsiedzką wyprzedaż garażową. Najpierw chodził ze mną i rozklejał plakaty o organizowanej wyprzedaży, potem szykował zabawki i przyklejał ceny, żeby na koniec stanąć na stoisku i sprzedawać ze mną rzeczy. Oczywiście większość pieniędzy wydaliśmy na stoisku innych sąsiadów zaangażowanych w wyprzedaż, ale za największy sukces uznałam to, że nie było płaczu przy żadnej transakcji sprzedaży zabawki.

Kiedy uparł się na tą zieloną kolejkę i zauważyliśmy, że to nie jest już tylko zachcianka podsunęliśmy mu pomysł, aby sprzedał klocki duplo. Nie przekonał się do tego pomysłu od razu. Tak jak większość dzieci, które chcesz namówić do pozbycia się jakiejś zabawki, zaoponował, że jeszcze się nimi bawi.

Daliśmy mu czas. Co tylko marudził o zielonym pociągu, to przypominaliśmy mu, że przecież ma klocki duplo, którymi się bawi, które zajmują dużo miejsca i że na nową kolejkę trzeba zorganizować pieniądze i miejsce.

Nadszedł dzień, w który oświadczył nam, że chciałby sprzedać swoje klocki i kupić zielony pociąg. Ustaliliśmy więc kolejność: Złożyć zestawy, wyczyścić klocki, ustalić ceny, wystawić ogłoszenia, spakować i zaadresować paczki. Gdy wszystkie zostaną sprzedane, kupujemy zestaw z zielonym pociągiem.

Zorganizowaliśmy dzień na składanie wszystkich zestawów klocków według instrukcji. Rekomendowałam wtedy aplikację LEGO, w której dostępne są instrukcję w wersjach pdf. Składaliśmy klocki, czyściliśmy je, fotografowaliśmy, pakowaliśmy do pudełek.

We wszystkie czynności musiał być zaangażowany. Oczywiście, jak na 4,5 latka przystało co chwilę komunikował, że jest już zmęczony   ale dzielnie asystował.

Klocki sprzedały się bardzo szybko. W ogłoszeniu napisałam:

W ramach edukacji finansowej mój 4,5 letni syn sprzedaje swoje klocki duplo i uzupełnia tym samym budżet na wymarzoną kolejkę elektryczną z serii Lego City (bo jak mówi o sobie jest już bardzo „dorosłym dzieckiem” ?)

Każdy z proponowanych zestawów został skompletowany według instrukcji dostępnej w oficjalnej mobilnej aplikacji Lego: „Instrukcje Lego”

Nie posiadamy oryginalnych pudełek.
Klocki zostały wyczyszczone i są gotowe do zabawy dla Twojej pociechy.

Zobacz jakie jeszcze zestawy sprzedajemy! Każde z ogłoszeń znajdziesz wpisując BORYSA LEGO DUPLO

Od jednego z kupujących dostałam nawet odpowiedź:

„Gdyby Borys jeszcze coś sprzedawał proszę dać znać. Wprawdzie szukam zabawek dla dziewczynki ale przy takim opisie nie można nie kupić 😉 Trzeba wspierać młodą przedsiębiorczość”

Gdy wysłaliśmy wszystkie paczki, zasiedliśmy razem do zakupu online kolejki. Gdyby nie obecna sytuacja zorganizowalibyśmy zapewne jakiś uroczysty wyjazd po kolejkę do firmowego sklepu Lego, żeby mógł sam dokonać zakupu.

Po co tyle zachodu?

Cały proces był moim zdaniem potrzebny po to, aby dać mu zrozumieć, że:

  • na nowe rzeczy trzeba zrobić miejsce
  • na nowe zabawki trzeba zorganizować pieniądze
  • pozbywanie się zabawek, którymi się już nie bawisz nie musi być przykrym wydarzeniem (mam pewne podejrzenia, że mógł to uznać za dobrą zabawę)

Głęboko wierzę, że doceni tą zieloną ciuchcię bardziej, niż zabawki, które wchodzą prostymi drogami w jego posiadanie. Za duplo już nie tęskni, choć paczka z nowymi klockami jeszcze do nas nie dotarła 🙂

Edukacja finansowa, to oczywiście bardzo głęboki temat, a sprzedaż to tylko jej drobny element. Jeżeli chcesz czytać więcej na ten temat, daj mi znać w komentarzu pod wpisem.

17 komentarzy

  1. promoklocki

    Z LEGO Duplo jeszcze może być łatwo, bo na horyzoncie zestawy dla starszych np City 🙂

    Odpowiedz
  2. Adriana

    Ciekawy wpis, na pewno warto uczyć dziecko wartości pieniądza i przestrzeni, zwłaszcza przy dużych, drogich zabawkach.

    Odpowiedz
  3. Karola

    No kocham ten post 🙂 Na pewno wykorzystam tę wiedzę na przyszłość. Kosma kończy zaraz 2 lata, więc lada moment będzie się domagał zakupu konkretnych zabawek. Tata oczywiście by tylko kupował i kupował…Jednego dnia kupił mu hulajnogę i rower biegowy! I oczywiście dał te dwie rzeczy na raz! bez konsultacji ze mną. Bo ja jestem zupełnie inna w tych sprawach. Najpierw 100 razy przemyślę, później poszukiwanie pewnych, ale najtańszych opcji zakupu i dopiero zakup.
    Z innych rzeczy fajnych : z chrzestną Kosmy zawsze ustalamy co mu da w prezencie. I nie czuję się głupio z tego powodu. Mówię otwarcie, że piżamka rozmiar taki i taki będzie super, a z opcji które mi wysyła wybieram te które najbardziej podobają się dziecku. Po prostu. I wszyscy szczęśliwi, bez westchnień w duchu “O trzecia książeczka o Puciu, super, będzie jak nam się dwie poprzednie zniszczą” 😀
    Pozdrawiam Was ciepło!
    PS: Uwielbiam Twoje blogowanie 🙂

    Odpowiedz
  4. sklep motoryzacyjny brzeg

    Świetny artykuł, polecam sprawdzenie naszej strony, mamy bogata ofertę, dla każdego na pewno się coś znajdzie!

    Odpowiedz
  5. Agnieszka

    Bardzo spodobał mi się ten pomysł 🙂 Muszę spróbować z moim Romusiem!

    Odpowiedz
  6. Amelia Sznyc

    Jestem zachwycona tym pięknym pokojem! Sama aranżowałaś czy to architekt?

    Odpowiedz
  7. zuzza

    bardzo bardzo dobry pomysł, a powiedz korzystasz z irobota? Mi to ułatwia życie

    Odpowiedz
  8. Martusia W

    No i super, dziecko uczy się zaradności w taki sposób! Mój synek tez sobie upatrzył roboty edukacyjne, że takie coś by chciał do zabawy. To umówiliśmy się, że jak sprzeda zabawki których nie używa, że wtedy mu dołożymy do tej sumy co sprzedał 🙂

    Odpowiedz
  9. Fabian

    Jednym z trudniejszych zadań w życiu rodzica jest przekonanie dziecka o wartości pieniądza. Dla malucha są to tylko cyferki, które tak naprawdę nic nie znaczą, a zakup danej rzeczy to tylko kwestia woli rodzica. Syn chciał ostatnio drona DJI Mavic, który obiecałem mu kupić, gdy dołoży się połowę. Od razu zmienił zdanie kiedy zobaczył, ile papierków mu ubędzie.

    Odpowiedz
  10. Martyna

    Bardzo ciekawe spostrzeżenia i rady, które na pewno wykorzystam. Niestety opieka nad dziećmi to duże wyzwanie, z którym nie zawsze człowiek sobie radzi. Od niedawna mamy nowy inlago telewizor i mam problem z tym, że moja córka cały dzień przed nim siedzi. Jak jej tego oduczyć?

    Odpowiedz
  11. Kamcia

    🙂

    Odpowiedz
  12. SabinaB

    Ahh skąd ja to znam 🙂 Nasze dwa szkraby miały w pewnym momencie tyle nowych zabawek, a to od nas, a to od mojego i męża rodzeństwa, a to od babci dziadka z jednej i drugiej strony, że już w pewnym momencie zabrakło miejsca w piwnicy 😀 Bardzo mądre i pomysłowe podejście! 🙂

    Odpowiedz
  13. RozalinaN

    Oj tak, u moich dzieciaków w pokoju też jest nieziemski bałagan i ciągłe spory o sprzątanie. Ostatnio nawet zaczęłam wprowadzać taką zasadę, że małe elementy zabawkowe mają chować do różnych małych opakowań lub worków strunowych i dzięki temu się to nie gubi i dodatkowo nie kurzy 🙂

    Odpowiedz
  14. anita

    Właśnie moja córka uwielbia czytać książki i myślałam by kupić jej teraz coś nowego. Ogólnie widziałam, że “Sanoko. Psst! Czy zdradzić ci moją tajemnicę?” ma dosyć dobre opinie i co ważne dobrze wpływa na wyobraźnię dziecka

    Odpowiedz
  15. Ola

    Bardzo mądry wpis! Muszę zdecydowanie wprowadzić Twoje rady w życie, ponieważ mamy za dużo zabawek. Ostatnio kupiłam synowi nowy zestaw klocków lego, przez co w ogóle nie używa już innych rzeczy. Musiałabym je sprzedać.

    Odpowiedz
  16. kocyk bambusowy

    Powiem wam, że ja znalazłam ostatnio świetną ofertę gdzie można zamówić porządne kocyki dla dzieci. Z tego co widziałam to wyróżniają się one wysoką jakością, więc może akurat to będzie świetny wybór

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

67 + = 74

Witaj!

Nazywam się Agnieszka Witkowska i jestem Architektem Porządku. Doradzam oraz projektuje indywidualne rozwiązania w zakresie przechowywania i organizacji przestrzeni. Uważam, że uporządkowany i dobrze zorganizowany dom, to dopiero początek, większych zmian w życiu. Piszę nie tylko o porządkowaniu, ale również o bliskiej mi sferze życia, jaką jest rozwój osobisty.

Sklep

Szukaj

Archiwum

Archiwa